Jak szybko zażegnać kryzys mieszkaniowy? Jest na to sposób
Czy kryzys mieszkaniowy można dość szybko zażegnać? Okazuje się, że tak i wcale nie musi to być niebotycznie trudne. Wystarczy przyjrzeć się możliwościom drzemiącym w pustych biurach w Holandii. Analizą objęto pustostany powierzchni biurowych oraz powiązane plany zagospodarowania przestrzennego.
Wyniki wykazały, że ponad 36 proc. pustych biur znajduje się na terenach, na których dopuszczono mieszkalnictwo. To mogłoby pozwolić na stworzenie około 53 000 domów i byłoby istotnym wsparciem w rozwiązaniu kryzysu mieszkaniowego.
W pustych biurach drzemie potencjał
Całkowita powierzchnia dostępnych pustych biur wynosi aż 167 kilometrów kwadratowych. Największe skupisko tych powierzchni znajduje się w głównych miastach, m.in. w Amsterdamie. Przekształcenie biur w mieszkania mogłoby zapewnić zakwaterowanie ponad 39 000 osób i znacznie złagodziłoby problem dostępności nieruchomości.
W Holandii występuje bardzo duży poziom urbanizacji – aż 93 proc. według Banku Światowego. Dodatkowo nie możemy zapominać o ciągłym wzroście populacji. W 2001 roku Holandia liczyła niecałe 16 milionów mieszkańców, a obecnie już około 17,6 miliona.
Więcej bezdomnych
Na początku 2023 roku w Holandii żyło około 30,6 tys. bezdomnych; o 5 tys. więcej w porównaniu do roku poprzedniego. Brak centralnego rejestru bezdomnych powoduje, że dane są jedynie szacunkowe, a ich margines błędu wynosi około 10 proc. Bezdomni to nie tylko osoby przebywające na ulicy, ale również ci, którzy korzystają z tymczasowego schronienia u znajomych, przyjaciół czy krewnych.
Większość bezdomnych w Holandii zamieszkuje duże miasta: Amsterdam, Rotterdam, Hagę albo Utrecht. W tych czterech największych miastach osoby obcego pochodzenia stanowią aż ponad cztery piąte populacji bezdomnych. Tylko 36 proc. bezdomnych urodziło się w Holandii i ma holenderskich rodziców. Znaczna część to imigranci, wśród których 34 proc. pochodzi spoza Europy, a dodatkowe 8 proc. z innych krajów europejskich, w tym z Polski.